WK Audio

WK Audio

Firma WK AUDIO®  powstała z mojej pasji do muzyki. Jej siedzibą jest Plichtów, niewielka miejscowość pod Łodzią, znana między innymi z Plichtowskich Spotkań Sonicznych, PSS-Społem, których jestem pomysłodawcą i założycielem. Relacje z tych spotkań ukazują się regularnie na łamach pisma High-Fidelity.pl, Pana Wojtka Pacuły.

WK AUDIO®  to niewielka manufaktura nastawiona na niskoseryjną, ręczną produkcję elementów systemu audio. Dzięki temu wszystkie nawet najbardziej wysublimowane zachcianki klientów stają się możliwe do zrealizowania!

Moim celem nie było nigdy stworzenie produktu samego w sobie. Jako miłośnikowi muzyki, melomanowi i pasjonatowi, przyświecała mi tylko jedna idea: stworzyć najlepsze urządzenia jakie tylko potrafię. Bez procedur typowych i koniecznych w przypadku produkcji wielkoseryjnej! Nie ma tutaj żadnych kompromisów między ceną a jakością, nie ma optymalizacji produkcji i cięcia kosztów. Każdy pojedynczy element jest wiernym odwzorowaniem swojego prototypu, który został uznany za referencyjny.

Na ich powstanie złożyło się wiele lat pracy i tysiące godzin odsłuchów, w trakcie których przetestowałem setki różnych materiałów i ich połączeń, wiele konstrukcji i pomysłów.  W zawodzie architekta, który wykonuję od kilkunastu lat, nabyłem niezbędną wiedzę i doświadczenie z zakresu drgań, materiałoznawstwa, zasad konstrukcji i projektowania. Wiedza i doświadczenie z dziedziny audio przyszły w trakcie wieloletniej pracy w zespole redakcyjnym magazynu High-Fidelity.pl, podczas której miałem okazję spotkać wielu ciekawych ludzi z branży audio oraz posłuchać niezliczonej liczby systemów grających, często nawet zawrotnie drogich. Nauczyło mnie to patrzeć na system odtwarzający muzykę jak na złożony, wręcz „żywy” organizm, który reaguje na każdy bodziec z zewnątrz, na każdą chociażby minimalną, z punktu widzenia laika, zmianę.

Moim laboratorium jest mój system i pokój odsłuchowy, a moją aparaturą pomiarową, mój słuch. Moim zdaniem tylko tak można sensownie testować stworzone przez siebie elementy systemu audio. Ale aby było to skuteczne i efektywne, trzeba dużo słuchać muzyki „na żywo”. Dla tego właśnie, jako przede wszystkim meloman, poświęcam dużo czasu na podróże po różnych filharmoniach w kraju i za granicą. Każda z nich ma inną akustykę, inny charakter, i w każdej z nich muzyka po prostu inaczej brzmi! Zdobyte w ten sposób doświadczenie jest bezcenne i daje rzetelną podstawę do możliwości oceny brzmienia różnych systemów audio. Często ich twórcom przyświecały różne cele, to najczęściej słychać od pierwszych taktów muzyki, że ich systemy poruszają się w odrębnych estetykach. Często są to przykłady bardzo dobrego brzmienia, dźwięku poukładanego, koherentnego, o dobrze zrównoważonych zakresach, świetnej barwie i dużej ilości powietrza i detali. Lecz jedynie kilka razy w życiu usłyszałem systemy audio, które w jakiś sposób próbowały przenieść „żywą” muzykę do pomieszczenia odsłuchowego, których twórcy postawili na te cechy dźwięku, które nasze ucho jednoznacznie wychwytuje jako efekt „live”! Jednym z nich był system Kondo zbudowany przez Pana Wojtka Szemisa. To właśnie wtedy wykrystalizował się cel moich dążeń w budowaniu systemów audio i to właśnie wtedy postanowiłem konstruować własne elementy systemu audio, które pomogą "przenieść" muzykę pod strzechy.

Nie da się w warunkach „domowych” odtworzyć muzyki, aby zabrzmiała ona tak,  jak brzmi w naturze. Jest to po prostu przy dzisiejszym poziomie techniki niemożliwe...! Są natomiast pewne cechy dźwięku, o których już wspomniałem wyżej, które jednoznacznie i od razu kojarzą się z „żywym” brzmieniem instrumentów: dynamika, skala rozpiętości tonalnej, prędkość, przejrzystość, czystość, detaliczność. Muzyka na żywo to przede wszystkim ogromna dawka energii, którą otrzymujemy podczas obcowania z nią. Rzadko kiedy na przykład koncert jazzowy w małym klubie jest przykładem referencyjnej realizacji pod względem akustyki pomieszczenia, pracy realizatora dźwięku za konsolą, zrównoważenia zakresów itp. Mimo tych wszystkich, obiektywnych wad dźwięku i tak nie przeszkadza nam to w pełnym emocji odbiorze muzyki serwowanej przez artystów! 

Taki właśnie jest mój cel, wprowadzić odrobinę muzyki do brzmienia systemów audio, tchnąć w nie trochę życia, pozbawić sterylności. Tak, aby każda chwila spędzona na słuchaniu muzyki była pełnym emocji bogatym przeżyciem. 

Stąd też moje motto: Zapomnij o dźwięku...usłysz muzykę!